— 18 —
..........Każdy wie, że w dzisiejszych czasach internet i zasięg, to bardzo ważna rzecz w życiu człowieka. Bez tych dwóch ani rusz, no nic bez nich nie zrobisz — rachunków nie zapłacisz, nie umówisz się na spotkanie z koleżanką, nie obejrzysz czegoś dobrego, bo przecież w kablówce samo gówno leci. Niby da się przeżyć, ale jest zdecydowanie trudniej...........Nic dziwnego, że kiedy zarówno jedno, jak i drugie zaczyna świrować w jej dzielnicy po uszkodzeniu nadajnika, trochę się z tego powodu denerwuje. Wszystkie plany na weekend bowiem poszły się, krótko mówiąc, jebać. A miała nadrobić serial, miała zrobić zakupy przez internet, miała obejrzeć wysłane przez jej koleżankę zdjęcia z Europy. Jeszcze z pierwszej, jak i trzeciej rzeczy jest w stanie zrezygnować, bo nic się nie stanie, jak nie obejrzy ani serialu, ani zdjęć, ale zakupy to bardzo ważna dla niej rzecz. A jak ma je zrobić, skoro internet muli tak mocno, że kupno wszystkiego, co sobie zaplanowała, zajęłoby jej wieki?
..........Z niezadowoleniem zamyka swojego laptopa, po czym wsadza go do torebki, którą zarzuca na ramię, jednocześnie zgarniając ze stołu kluczyki do samochodu. Nie ma innego wyjścia, jak znaleźć miejsce, w którym internet działa dobrze i, przede wszystkim, szybko. Odpadają więc wszelkie kafejki z wi-fi, którym trzeba się dzielić z niemal każdym klientem.
..........Przez moment, siedząc w aucie, zastanawia się, gdzie mogłaby pojechać — kogo mogłaby nawiedzić i wyżebrać trochę czasu z ich wi-fi. Z Reedem wciąż ma ciche dni, Sven jest pewnie w pracy, tak samo, jak Negan. W końcu jednak do jej głowy wpada jedna osoba. Odpala więc auto, po czym wykręca w kierunku Skyline Forest, licząc na to, że zastanie Barty’ego w domu i nie przeszkodzi mu w niczym ważnym. I niby mogłaby go uprzedzić, że za parę minut u niego będzie, ale stwierdza, że nie ma na to czasu. Jak go nie będzie, to wtedy będzie myśleć, co dalej.
..........Raptem parę minut później staje przed domem Eldridge’a, dzwoniąc dzwonkiem do drzwi. Wciąż jest dość wcześnie, więc istnieje naprawdę niewielka szansa na to, że mężczyzna śpi, ale za to duża, że w ogóle może go u siebie nie być. Chwilę później słyszy jednak szczęk zamka, a potem drzwi stają otworem.
..........— Cześć, Barty — wita się z mężczyzną, uśmiechając się do niego uroczo. Już od progu można zauważyć, że czegoś od niego chce. — Słuchaj, jest sprawa. Odkąd padł nadajnik, jest słabo u mnie z internetem, a muszę kupić parę rzeczy. Byłbyś tak dobry i pozwolił mi skorzystać ze swojego wi-fi? Obiecuję, że zajmie mi to góra pół godziny — mówi prosto z mostu, nie mając zamiaru wciskać mu kitu, że była w sąsiedztwie i postanowiła go odwiedzić. Bo i po co?
Barty Eldridge