13
Powiedziała o wszystkim Dawn, nie będąc przecież w stanie ukrywać czegokolwiek przed własną siostrą bliźniaczką. To u niej zostawiła Maeve na resztę popołudnia, kiedy to na drżących nogach szła wpierw do apteki, po testy ciążowe – trzy, bo nigdy nie mogła być wystarczająco pewna – a później do domu, w którym czekał na nią już Barty. Postanowiła nie uprzedzać go żadną złowieszczo brzmiącą wiadomością, że coś jest nie tak, ale zakładała, że wszystko było wymalowane na jej twarzy gdy przekraczała próg kuchni, w której zastała mężczyznę. – Proszę, nie panikuj – wydusiła z siebie na starcie, choć był to możliwie najgorszy ze sposobów, którymi powinna zacząć tę rozmowę i nie zdziwiłaby się nawet, gdyby ów słowa tylko wzmogły u Barty'ego panikę. Trochę za późno się wprawdzie o tym zorientowała, więc kilka długich sekund minęło zanim sięgnęła do aptecznej reklamówki i wyjęła z niej pudełeczko, które w ciągu następnych kilku minut miało szansę odwrócić wszystko do góry nogami. Test ciążowy spoczywał teraz przed mężczyzną, a Frances niezupełnie wiedziała od czego powinna zacząć. – Spóźnia mi się okres i nie wiem, czy... ale chyba nie powinniśmy, co? Chyba, że... Jeśli... – wydukała tylko, nie będąc nawet jednego z tych zdań w stanie dokończyć. Przyłożyła dłoń do torsu i nerwowo potarła znajdującą się tam skórę, czując, że w każdym dowolnym momencie może wybuchnąć płaczem, a ostatnim, czego teraz potrzebowała to tłumaczyć się potem Eldridge'owi z tego, dlaczego tak negatywnie zareagowała na ewentualność kolejnej ciąży. Wzięła głęboki wdech i policzyła do trzech zanim kontynuowała, teraz już znacznie spokojniejszym tonem. – Nie sądzę, że jestem w ciąży, ale wolę się upewnić. Nie chciałam tego przed tobą ukrywać – powiedziała, dopiero teraz zerkając na niego by spróbować wyczytać cokolwiek z jego twarzy.
Barty Eldridge