Przebywanie wśród rodziny, zadającej nieustannie te same, niewygodne pytania było uciążliwe nawet dla niej - oazy spokoju, którą ciężko było wyprowadzić z równowagi. Głównym tematem, który poruszano przy każdej możliwej okazji były zerwane przez dziewczynę zaręczyny i odwołana ceremonia zaślubin. Na wzmiankę o niej, dostawała odruchów wymiotnych i pomimo skruszone miny, nie potrzebowała klepania po ramieniu oraz słów otuchy. Każda jej decyzja, niezależnie od tego jak ciężka by nie była, została roztropnie podjęta i wiedziała, że nie było lepszego sposobu na rozwiązanie problemu jej związku z Willem. Miała sporo czasu by rozważyć wszelkie opcje, jednak ta wydawała jej się być najlepsza.
Jak się okazało, znacznie bardziej przydatne było towarzystwo przyjaciół, którzy w odróżnieniu od jej braci i ojca, nie patrzyli na nią przez pryzmat jej ostatnich decyzji, akceptując tym samym fakt, że nie widziała dłużej przyszłości u boku faceta, oddalonego o kilkanaście tysięcy kilometrów. Potrzebowała rozrywki, potrzebowała obecności swojego przyjaciela, na którego propozycje przystała niemalże od razu.
- Właściwie mógłbyś zrobić mi drinka, wiesz? Może znajdzie się też lód w kostkarce - rzuciła i podniosła się z kanapy, by towarzyszyć przyjacielowi w kuchni. Zajrzała też do niewielkiego urządzenia na lodowce z którego wyjęła kilka kostek lodu, które przerzuciła do szklanych literatek. - Zanim zadzwoniłeś, oglądałam Grę o Tron i jeden z bohaterów strasznie mi Ciebie przypominał. Najstarszy syn Neda Starka, miał takie same, urocze loczki. Jak mu było? - odpadła z rozbawieniem i podpierając się jedną ręką o kuchenny blat, drugą przeczesała jego kręconą czuprynę. Lubiła dopatrywać się podobieństw między ekranowymi bohaterami, a osobami, które znała i gdyby nie to, że Robba Starka spotkał potworny los, można by rzec, że był idealnie skrojoną postacią.
chandler westfield
If you're feeling down, here's the remedy

Zestaw nowych zadań miesiąca możecie znaleźć pod tym linkiem.

Panda zmieniła konto adminowskie. Prosimy wykonać twarde odświeżenie by zobaczyć zaktualizowane ogłoszenie.

Hasło do konta universal person to monterey.

about me
Dwudziestoośmioletnia mieszkanka Monterey. Do trzeciego roku życia wychowywała się w Bridgeport, jednak po śmierci matki ojciec zdecydował się na powrót do rodzinnego miasteczka. Jest weterynarzem w miejscowej klinice. Świeżo upieczona singielka, która zerwała zaręczyny i mieszka w pustym domu swojego byłego, który skupia się na karierze w Europie.
169 cm
28 y/o


about me
ogarniacz spraw wszelakich zastanawiający się nad tym, co właśnie porabia Luna
182 cm
36 y/o

10
Cieszył się z wizyty Billie, ostatnio mając naprawdę szalony okres w swoim życiu. Był szczerze zaskoczony zarówno pojawieniem się Helen w mieście jak i faktem, że wszystkie osoby, z którymi się widywał nagle były jakieś ofukane. Do tego był zmęczony pracą i jak każdy normalny człowiek potrzebował odpoczynku, a to oznaczało alkohol, muzykę i Billie wybierającą lód z jego kostkarki w lodówce. — Chcesz bardziej słodkiego drinka czy mniej? — dopytał, wyciągając zarówno z lodówki jak i z szafek kolejne butelki, których zawartość miała w końcowym rozrachunku zmienić się w smaczne drinki zapełniające ich żołądki. — Zamówiłem nam sushi, powinno zaraz przyjść, więc jakby ktoś dzwonił to pójdziesz otworzyć? — dopytał, aby po chwili odkręcić pierwszy kolorowy syrop, który zaczął nalewać do szklanki. Był mistrzem kolorowych drinków i miał szczerą nadzieję, że Billie doceni jego starania. Dodatkowo nie zamierzał jej o nic pytać, tylko dać bezpieczną przestrzeń, a czy miała ją wykorzystać na zabawę czy po prostu rozmowę, to już jej wybór. — Masz na myśli Robba Starka? Zawsze Bentley mi krzyczy, że jesteśmy do niego podobni i to nasz trzeci zaginiony brat — zaśmiał się, choć musiał przyznać, że za moment nastawił głowę, kiedy kobieta zaczęła przeczesywać jego włosy. Zawsze lubił, kiedy ktoś się nimi bawił i nie ważne było czy robiła to osoba, którą interesował się w sposób romantyczny, czy może po prostu przyjaciółka, chcąca ich szybko dotknąć i sprawdzić miękkość jego loków.
billie moseley

about me
Dwudziestoośmioletnia mieszkanka Monterey. Do trzeciego roku życia wychowywała się w Bridgeport, jednak po śmierci matki ojciec zdecydował się na powrót do rodzinnego miasteczka. Jest weterynarzem w miejscowej klinice. Świeżo upieczona singielka, która zerwała zaręczyny i mieszka w pustym domu swojego byłego, który skupia się na karierze w Europie.
169 cm
28 y/o

- Słodkiego ale też nie przesadnie, zdaje się na ciebie - odpowiedziała, uśmiechając się ciepło, bo kompletnie nie znała się na przygotowywaniu drinków. Jej autorskie trunki w zaciszu domowym ograniczały się jedynie do alkoholu i soku, który posiadała w lodówce, nic specjalnego. Cliché. Lubiła różnorodność, więc bez wahania oddała się w ręce przyjaciela, który z całą pewnością przygotuje coś, co mocno uderzy w jej gusta. - Kurcze, pomyślałeś o wszystkim. Jak ty to robisz, co? Wiesz kiedy jestem głodna, na co mam ochotę i jak mi dogodzić - rzuciła pół żartem, pół serio bo cholera, własnie tak było. Nie bez powodu był jej najlepszym przyjacielem, nie? - Pewnie, otworzę - dodała, pozwalając mu się skupić na przygotowaniu trunków, które wymagały jego pełnej uwagi i zerkała mu przez ramię, obserwując każdy etap. Łudziła, że może coś z tego utkwi w jej pamięci i sama będzie mogła otworzyć drinka u siebie?
- Tak, własnie jego! - klasnęła w dłonie z zadowoleniem - Wiesz, nieczęsto zgadzam się z twoim bratem ale tym razem trafił w punkt. Myślę, że powinniście się temu lepiej przyjrzeć - odparła lustrując go wzrokiem. Mogłaby przysiąc, że bliźniacy byli spokrewnieni z aktorem ale to pewnie zwykły zbieg okoliczności - albo ten sam listonosz. Jej też wielokrotnie powtarzano, że przypominała aktorkę odgrywającą role Marii Stuart ale sama nie do końca się z tym zgadzała. Podobno każdy ma na świecie swojego sobowtóra o którego istnieniu nawet nie mia pojęcia.
- Jestem na drugim sezonie, obejrzymy? Wiesz, że jak coś jem to musi lepiej coś w tle - zaproponowała, bo nie potrafiła jeść w ciszy. Lubiła wygodnie usiąść, odpalić ciekawy seans i zajadać się pysznościami! Wisienką na torcie były drinki, które przygotował mężczyzna.
chandler westfield

about me
ogarniacz spraw wszelakich zastanawiający się nad tym, co właśnie porabia Luna
182 cm
36 y/o

— Przyjąłem do wiadomości — odparł, po czym zabrał się za tworzenie kolorowego drinka, dodając coraz to kolejne składniki. Miał w domu parę książek o tworzeniu tego typu napojów, więc to nie tak, że dodawał do siebie przypadkowe rzeczy, raczej robił coś, o czym czytał i co sam wypróbował. — Lata praktyki i szósty zmysł — zażartował w zasadzie na chwilę przed tym, jak zadzwonił dzwonek do drzwi. W porę zdążył złapać Lokiego, żeby nie poszedł pierwszy sprawdzić, kto się pojawił, znał bowiem swojego kota na tyle, żeby wiedzieć, że skorzysta z okazji ucieknięcia z domu, a tego Chandler wolałby uniknąć. Nie potrzebował teraz biegać po osiedlu i szukać go przy pomocy ulubionych smakołyków i obietnic, których nie mógł spełnić. Już i tak co i rusz pojawiały się w jego domu kolejne zabawki dla kota, nie mógł zagracić całej przestrzeni tylko drapakami i innymi tego typu pierdółkami. Kiedy tylko Billie wróciła, Chandler podał jej drinka, a sam przejął sushi, które rozłożył w salonie, mając nadzieję, że przenosząc się do niego o niczym nie zapomniał i już za moment zabrał się za wpakowywanie sobie pierwszego kawałka do ust, zdecydowanie jak zawsze przesadzając z wasabi.
— Myślisz, że nasz tata poszalał na boku? — zapytał z rozbawieniem, zaraz podając kobiecie pilota, aby mogła odpalić telewizję i włączyć odcinek Gry o Tron, na którym obecnie skończyła. On sam obejrzał całą serię raz, podobieństwa do Robba nie widział, ale kim on był, żeby się nie zgadzać z przyjaciółką? Być może mieli jakieś wspólne cechy wyglądu, nie jemu oceniać. — Włącz sobie i czuj się jak u siebie, jak zawsze — przypomniał, mając nadzieję, że to sprawi, że Billie na nowo przejdzie na tryb swobodnego robienia wszystkiego, na co ma ochotę w jego domu, bez jakiegoś niepotrzebnego spinania się i obaw, czy aby może sobie na to czy tamto pozwolić.
billie moseley

about me
Dwudziestoośmioletnia mieszkanka Monterey. Do trzeciego roku życia wychowywała się w Bridgeport, jednak po śmierci matki ojciec zdecydował się na powrót do rodzinnego miasteczka. Jest weterynarzem w miejscowej klinice. Świeżo upieczona singielka, która zerwała zaręczyny i mieszka w pustym domu swojego byłego, który skupia się na karierze w Europie.
169 cm
28 y/o

— Willy mógłby się od ciebie uczyć — powiedziała ciszej, bardziej do siebie aniżeli do niego. Świadomość tego, że inny facet rozumiał i znał cię lepiej aniżeli partner z którym pragnęłaś spędzić życie jest dobijający ale też mocno uświadamiał jej jak bardzo się od siebie oddalili na przestrzeni ostatnich miesięcy. No cóż, faceta takiego jak Chandler Westfield szukać powinna ze świecą, to nie podlegało wątpliwością. Kiedy usłyszała dzwonek do drzwi i upewniła się, że czworonóg znalazł się w ramionach właściciela, ruszyła w ich stronę i przejęła od dostawcy wcześniej zamawiany obiad, którym z szerokim uśmiechem pomachała przed twarzą przyjaciela. Nigdy nie mogła odmówić nikomu żarełka, bo wbrew pozorom i jej smukłej talii, brunetka uwielbiała jeść i mogłaby to robić bez przerwy - przynajmniej dopóki pracowała nad sobą i trzymała aktywny tryb życia.
— Wygląda obłędnie — rzuciła, przejmując drinka, któremu przypatrywała się z zachwytem. Wyglądał bardzo artystycznie, pobudzając nie tylko zmysł smaku ale także wzrok. Zwykle piła whisky, rozcieńczaną gazowanymi napojami bądź wodą, więc taki kolorowy trunek był czymś niecodziennym. No cóż, Westfield był człowiekiem wielu talentów - w dzień walczył w sądzie, a wieczorami bawił się w barmana.
— Nie no, chyba nie — rzuciła dość poważnie, zajmując miejsce na kanapie i odstawiając drinka na stolik kawowy, by zająć się jedzeniem. Nie znała jego ojca, więc ciężko było stwierdzić do czego był zdolny przed laty ale Robb Stark wyglądał jak Chandler i Bentley, więc najpewniej mieliby tą sama matkę. Być może trojaczki okazały się zbyt dużym wyzwaniem? — Patrząc na moich braci, często się nad tym zastanawiam. W sumie nie miałabym nic przeciwko, gdyby ojciec zdecydował się na jakąś randkę. Zbyt długo jest sam — dodała, łudząco wierząc, że jej staruszek miał jeszcze szanse na poznanie kobiety przy której znów poczułby się szczęśliwy. Minęło ponad dwadzieścia lat od śmierci jej matki.
— Ale tylko jeśli zamierzasz obejrzeć ze mną — odpowiedziała, wkładając sobie kawałeczek sushi do ust.
chandler westfield

about me
ogarniacz spraw wszelakich zastanawiający się nad tym, co właśnie porabia Luna
182 cm
36 y/o

Siedział z Lokim, aż nie usłyszał zamykających się drzwi, a następnie puścił swojego czarnego kota i poszedł do salonu, w którym się rozsiadł wygodnie nim złapał za pałeczki i skupił na jedzeniu. Ostatnio zamawiał posiłki znacznie częściej niż by tego chciał, ale nie mógł nic poradzić na fakt, że kiedy zabierał się za gotowanie, to spalał wszystko na swojej drodze niczym Seamus Finnigan. Gdyby przyszło mu grać w Harry’m Potterze, to prawdopodobnie właśnie tak wyglądałoby jego życie, wszystko wybuchałoby mu w twarz i nie potrafiłby nawet zrozumieć, dlaczego?
— A może jak zginęli w wypadku, to jechali z naszym trzecim bratem i jego po prostu ktoś zaadoptował i teraz po prostu on sobie gra w filmach, a my robimy z siebie debili w sądzie — stwierdził po chwili namysłu, kiedy połknął już to wszystko co miał w ustach i przepił swoim równie słodkim co ten Billie drinkiem. — Może zabierzcie go na jakąś randkę w ciemno? Mam w prokuratorze jedną panią po pięćdziesiątce, która jest po rozwodzie i też zaczyna się trochę rozglądać za kimś nowym, możemy ich razem spiknąć — zaproponował z uśmiechem. Już naprawdę dawno nie bawił się w żadną swatkę, więc naprawdę chętnie by to zmienił, biorąc pod uwagę, że jego własne życie miłosne było takim ściekiem, że nawet wolał się nad nim nie zastanawiać. Dużo bardziej preferował skupianie się na tym aspekcie życia u innych, było mu wtedy jakoś łatwiej funkcjonować.
— Możemy oglądać razem, żaden problem — odparł, uśmiechając się do przyjaciółki lekko. Nie miał problemu z rewatchowaniem programów, które już kiedyś oglądał, był pewien, że wiele z Gry o Tron już zapomniał i oglądając ją teraz przypomni sobie fakty, które kiedyś były oczywistością, a teraz zaskoczą go jak mało co. Choć na pewno nie zapomniał o tym, że Jon poszedł do łóżka ze swoją ciotką, o tym nie dało się zapomnieć.
billie moseley

about me
Dwudziestoośmioletnia mieszkanka Monterey. Do trzeciego roku życia wychowywała się w Bridgeport, jednak po śmierci matki ojciec zdecydował się na powrót do rodzinnego miasteczka. Jest weterynarzem w miejscowej klinice. Świeżo upieczona singielka, która zerwała zaręczyny i mieszka w pustym domu swojego byłego, który skupia się na karierze w Europie.
169 cm
28 y/o

Ta dwójka stworzyłaby idealną kolaboracje w której ona przygotowywałaby posiłki, a on kolorowe drinki. Gdyby nie dwa psy, pewnie zwaliłaby mu się na głowę, przekupując go słodkimi babeczkami i domowymi obiadami, które z całą pewnością przysłużyły by się pieniążkom, znikającym z jego portfela.
— Myślisz, że poradziłbyś sobie jako aktor? Twój brat to przekręt roku, więc na pewno by udźwignął każda rolę ale ty? Sprawdzasz się jako prokurator i najgorzej nie zarabiasz — odpowiedziała, nie wyobrażając sobie mężczyzny w świecie show biznesu, chociaż nie ukrywała, że fajną sprawą, okazałoby się posiadanie przyjaciela, deptającego czerwony dywan. Może zapoznał by ją z jakimś przystojnym aktorem?
— Wiesz, wolałabym żeby to wyszło z jego strony, bo nie chce go do niczego przymuszać. Wiem, że sam może na to nie wpaść ale nie wiem jak by zareagował, gdybym spróbowała takie spotkanie zaaranżować — odpowiedziała szczerze, bo choć pragnęła dla ojca wszystkiego co najlepsze, to nie była pewna czy i on pragnął życia u boku kobiety, która nie była jej matką. Oczywiście mogłaby spróbować podsunąć mu taki pomysł, bo co miała do stracenia? — Przydałby mu się szybki instruktarz randkowania, bo na pewno zardzewiał przez te wszystkie lata. I musiałabym zabrać go na zakupy, bo flanelowa koszula to nie coś, w czym należałoby pojawić się na randce — dodała, całkiem podekscytowana metamorfoza ojca, który najchętniej spędził by życie na farmie jej dziadków. Musiałaby zaangażować w sprawę swoich braci, którzy powinni mu wybić z głowy średniowieczne maniery i podzielić się z nim kilkoma, chwytliwymi tekstami na podryw. Chociaż patrząc na ich sercowe doświadczenia, byli tak samo nieodpowiedni w tej kwestii co ona.
Skinęła głową i przejęła od niego pilot, którym włączyła HBO GO i znalazła odcinek na którym zatrzymała się ostatnim razem. Odstawiła też plastikowy pojemnik z jedzeniem i wyciągnęła dłoń po drinka, którym popiła posiłek. — Kiedy ostatni raz byleś na randce? — zapytała ni stąd, ni zowąd, opierając policzek na jego barku. Potrzebowała bliskości bardziej niż kiedykolwiek, nie pamiętając kiedy ostatnim razem miała okazje wtulić się w tors było narzeczonego.
chandler westfield