[louie hemingway]

Cytuj

Post (28 paź 2021, 11:35)

Nigdy nie sądziła, że przyjdzie jej się obrażać na Bentleya, ale najwyraźniej zawsze nadchodził taki moment, a Louie nie miała ochoty udawać, że jej to nie zraniło. I że nie bolała jej myśl, jak źle potraktował w tym wszystkim Arię. Nie wiedziała, czy zdawał sobie z tego sprawę, czy też nie, czy miał świadomość jak bardzo spieprzył sprawę, czy może dopiero miało to do niego dotrzeć. Niemniej, nie chciała tutaj teraz zostawać, a cały jej dobry nastrój zniknął, niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
— Zawiodłam się na tobie, Bentley, naprawdę bardzo mocno. Mam nadzieję, że to wszystko przemyślisz pewnego dnia i zrozumiesz, co zrobiłeś nie tak — powiedziała cicho, po czym pogłaskała jeszcze Lokiego, który podszedł do niej i wyszła. Było jej niesamowicie źle w tym momencie, ostatnią rzeczą, na jaką miała ochotę było kłócenie się ze swoim najlepszym przyjacielem, dlatego też wolała to w tym momencie ukrócić. Nie iść dalej w szarpanie się z nim i dogryzanie sobie na każdym kroku, bo to nie na tym polegało. Miał zrozumieć, co zrobił nie tak, miał pojąć, jak bardzo przesadził z tym wszystkim. Kiedy to miało nadejść? Nie wiedziała, ale miała nadzieję, że prędko pojmie, jak bardzo zawalił sprawę swoim zachowaniem i jak bardzo by nie chciał, żeby ktoś w ten sposób traktował ją albo jego siostrę, to dlaczego w ten sposób postępował z kimś, kogo kiedyś kochał?
Do domu wracała całkowicie okrężną drogą, czując, że musi to wszystko rozchodzić, zanim dotrze do siebie i zostanie w pustym mieszkaniu ze wszystkimi swoimi myślami. Aby to trochę odsunąć w czasie zabrała nawet Bekon na długi spacer, po którym aż musiała ją nieść do mieszkania, bo nie chciała dalej iść. Jednak te wszystkie spacery, kroki, kilometry nic nie dały, a Louie miała naprawdę wiele czasu, który poświęciła na rozmyślanie o wszystkich sytuacjach, w których uważała, że Bentley mógł ją okłamać.

zt x2

bentley westfield